Recenzja filmowa: Siedmiu wspaniałych - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Siedmiu wspaniałych

Film miał swoją premierę 8 września 2016 roku. W kinach polskich pojawił się 23 września 2016 roku.

Poprzednie recenzje alfabetycznie

Zobacz też: mediakrytyk.pl

Dla mnie w kinie nie ma świętych krów. Nie rozdzieram szat, kiedy kolejny Bond, (który miał być najlepszy i na zawsze) przechodzi na emeryturę i nie ogłoszę głodówki, kiedy ktoś przejmie pałeczkę po Harrisonie Fordzie w roli Indiany Jonesa. Piszę o tym, bo zauważyłam, że co drugi komentarz na temat tego filmu zaczyna się od biadolenia nad zbytecznością powstawania remaków, czyli nowych wersji starych hitów. Oczywiście, bezsensem byłoby kręcenie raz jeszcze "Ziemi obiecanej", czy "Przeminęło z wiatrem", ale kino sensacyjne to zupełnie inną sprawa, bo cały czas ewaluuje (czyt. przyspiesza). Każde pokolenie, przyzwyczajone do innych zdobyczy technicznych, zasługuje na swoją wersję, przykładowo przygód siedmiu rewolwerowców. 

Tym razem postawiono na różnorodność. Oprócz czarnoskórego Denzela Washingtona, który przewodzi całej stawce osobliwych najemników, w grupie znaleźli się m.in.: Meksykanin, Azjata i Indianin. Każdy ma swoje za uszami i nie zawsze szlachetne intencje. Poza tym nie wszyscy się lubią. O żadnym pogłębionym rysie psychologicznym nie może być jednak mowy. Mimo wszystko zdążymy ich na tyle poznać i polubić, że gdy niektórzy z nich zginą w tej nierównej walce, będzie nam naprawdę przykro. Zresztą w przypadku westernów jaskrawy podział na dobrych i złych nie razi. Tu się po prostu strzela. Strzela się widowiskowo, pomysłowo i czasami z humorem. Oraz z odpowiednią dawką uwielbianego przeze mnie w westernach absurdu, kiedy ktoś trafia w pięciocentówkę z odległości dwustu metrów. 

Ta sama historia opowiedziana trzeci raz, (bo na początku było jeszcze "Siedmiu samurajów" Kurosawy) na pewno nie grzeszy oryginalnością. Nadal jednak wykorzystuje swój potencjał, chociaż zdecydowanie w rozrywkowym stylu. Jeżeli za kolejne 56 lat powstanie następny remake, to nie będzie się musiał wstydzić swojego poprzednika.

(Ala Cieślewicz) 

Reżyseria: Antoine Fuqua

Obsada: Denzel.Washington, Chris Pratt, Etan Hanke, Vincent D’Onofrio, Byung Hun Lee, Manuel Garcia Rulfo, Martin Sensmeier, Haley Bennett