Recenzja filmowa: Listy do M. 5 (PLAKAT) - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Listy do M. 5 (PLAKAT)

Recenzja również na: mediakrytyk.pl

Nasze poprzednie recenzje alfabetycznie

Plakat i informacje o filmie

 

 

Z pewnością nie tak dobra jak jedynka, ale też nie tak beznadziejna jak poprzednia część. Piąta odsłona tego najdłuższego polskiego serialu kinowego jest momentami przyjemna, chociaż totalnie przeciętna.

Ze znanych nam bohaterów wracają Wojciech Malajkat, Tomasz Karolak oraz Piotr Adamczyk z Agnieszką Dygant w rolach wybuchowych małżonków Kariny i Szczepana. I muszę przyznać, że tylko dla tej ostatniej pary powrót jest udany. To właściwie jedyny wątek, w którym czuć jakąś świeżość, energię i przy którym można się pośmiać, a nawet lekko wzruszyć (ale to już zasługa dokooptowanego tu Jana Peszka). Sami aktorzy też dobrze się w swoich rolach czują. Z resztą jest jednak gorzej. Jeśli ktoś miał nadzieję na dokończenie wątku Wojtka z zeszłego filmu, to srodze się zawiedzie. Po Izie Kunie ani widu, ani słychu, ani wyjaśnienia dla wiernych widzów. Na drodze naszego bohatera pojawia się kolejne dziecko w potrzebie (w sumie już trzecie), bo najwyraźniej innego pomysłu dla tej postaci scenarzyści nie mają.

Nie wiadomo też co zrobić z Melchiorem Karolakiem, który w każdym filmie wraca do punktu wyjścia. Tu też niby uczy się czegoś nowego i poprawia swoje relacje z innymi, ale chyba nie ma się co przywiązywać, bo do następnego filmu scenarzyści zdążą tego bohatera ponownie zresetować. A to i tak jest lepsze od tego, co zaserwowano nam w kompletnie nowym wątku czwórki przyjaciół, który zupełnie nie ma na siebie pomysłu i który został napisany tylko po to, by w pewnym momencie dwójka bohaterów wybrała się do jedynego słusznego sklepu z biżuterią. Subtelnością ten film nie grzeszy.

Mimo jednak mojego całego narzekania, nie mogę stwierdzić, że film nie ma świątecznej atmosfery, bo ta sączy się z każdego kadru. Jest ciepło, miło i przytulnie, a nie oszukujmy się, że z jakiegoś innego powodu chodzi się na takie filmy. Z każdą kolejną częścią ta seria będzie zapewne coraz bardziej stawać się swoją własną parodią, ale póki co jeszcze dostarcza to, co obiecuje.

(Ala Cieślewicz)

Reż. Łukasz Jaworski

Ocena: 5/10