Wiadomości
wszystkiePo wakacjach: Mikołajki
Z uwagi na niskie temperatury, proponujemy dzisiaj cieple, a nawet gorące, letnie Mikołajki. Ta bardzo znana, a w sumie niewielka (ok 4 tyś mieszkańców), mazurska miejscowość, odwiedzana jest latem przez tysiące turystów, a jej walorem, oprócz pięknego położenia, jest sama, przesympatyczna nazwa, pochodząca od patrona kościoła św Mikołaja.
Jadąc przez Mazury, w kierunku wschodniej granicy, nie można nie odwiedzić tego miasta. Szczególnie polecamy mały rynek, z Królem Sielaw – herbem Mikołajek, na środku. Sam rynek został zresztą gruntownie przebudowany. W miejsce starych domów, położonych przy jeziorze powstały nowe, zupełnie zmieniające charakter tego miejsca i chociaż, zwykle podchodzi się z rezerwą do takich zmian, to w tym przypadku wyszło to Mikołajkom na plus.
Nie mamy oczywiście ambicji udawania przewodnika turystycznego, w internecie bez kłopotu znajdziecie Państwo wszystkie potrzebne informacje, chcemy tylko zachęcić do odwiedzenia Mikołajek, bo są tego warte. To takie miejsce, w przeciwieństwie do niektórych, opisywanych w tym cyklu, jak np. Lubiąża, czy też Stawiska, do którego warto pojechać na dłużej.
Oglądając zdjęcia z Mikołajek, pisząc ten tekst, gdy na dworze temperatury osiągają ekstremalne, ujemne wyniki, trudno nie zazdrościć panu, który siedzi na rynku w Mikołajkach, w rozpiętej koszuli i zastanawia się, co zrobić z tak pięknie rozpoczętym dniem, czy też temu drugiemu, siedzącemu na żaglówce z telefonem komórkowym przy uchu. Nie wiemy z kim i o czym rozmawia, ale na pewno jest mu ciepło.
Zobacz również: Po wakacjach: Trzęsacz, Stawisko, Lubiąż, Tykocin
(red.)
Wszystkich zdjęć: 8