Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: Stoker
Proponujemy Państwu recenzję dramatu produkcji USA / Wielka Brytania, który zadebiutował na ekranie 20 stycznia 2013 roku. Na ekrany polskich kin wszedł 10 maja 2013 roku.
Poprzednie recenzje: Życie Pi, Sęp, Lincoln, Operacja Argo, Niemożliwe, Nędznicy, Miłość, Intruz, Piękne istoty, Jurassic Park 3D, Wróg numer jeden, Układ zamknięty, Django, Iron Man 3, Drogówka, Wielki Gatsby, Tylko Bóg wybacza, Poradnik pozytywnego myślenia, Drugie oblicze, Światła wielkiego miasta, Atlas chmur, Kac Vegas 3, Projekt X, Iluzja, Elizjum, Tysiąc lat po ziemi, Dary Anioła: Miasto Kości, Hobbit: Niezwykła podróż, Tajemnica Westerplatte, Blue Jasmine, Imagine Dziewczyna z szafy, W imię…, Wałęsa. Człowiek z nadziei, Diana, Labirynt, Martwe zło, World War Z Obecność, Wyścig, Mama, Kapitan Phillips, Thor: Mroczny świat, Igrzyska Śmierci: W pierścieniu ognia, Oldboy: Zemsta jest cierpliwa, Hobbit: Pustkowie Smauga
Oto przykład specyficznego kina, które zawsze dzieli widownię. Historia zaczyna się w dniu pogrzebu pana Stokera, którego nagła i tajemnicza śmierć pozostawia w żalu żonę i dorastającą córkę. Wkrótce do posiadłości przyjeżdża brat zmarłego, stryj Charlie. Zaczyna romansować z wdową, jednocześnie wyraźnie interesuje się bratanicą.
Tajemnica na tajemnicy, tajemnicą podparta daje niby thriller i tak można by ten film sklasyfikować. Jednak wielbicielom gatunku seans może się trochę dłużyć. Ważniejszy bowiem od fabuły jest sposób, w jaki jedno ujęcie przechodzi w drugie. Znamy wszyscy takie filmy, dopieszczone w każdym detalu, gdzie nawet napisy początkowe są nietuzinkowe. Więcej przekazuje się tu spojrzeniem niż słowem, nic nie jest podane na tacy, dużo za to scen, których zadaniem nie jest popychanie historii naprzód, lecz tworzenie nastroju. A jak ktoś kogoś zastrzeli, to ważniejsze od przyczyny jest plastyczne ujęcie rozbryzgu krwi.
Miło widzieć Nicole Kidman w dobrej roli. Niestety obserwując jej mocno zakonserwowaną buzię, można zaryzykować stwierdzenie, że na zawsze skazana jest na role zdesperowanych kobiet, goniących za przebrzmiałą młodością. W wydaniu innym niż spod znaku „O jeden botoks za daleko” nie będzie już tak wiarygodna. Film jest intrygujący i na pewno oryginalny. Co mi jednak przeszkadza, to śmiertelna powaga od początku do końca. To nie komedia, ale fakt, że nie ma miejsca na nawet mały oddech, uważam za przesadę. Nieobliczalni i wymykający się jednoznacznym ocenom bohaterowie wydają się czasem zbyt beznamiętni, by przejmować się ich losem.
To po prostu jeden z tych filmów, gdzie musimy się trochę poboksować z fabułą, ryzykując, że zakończymy seans nieco posiniaczeni. Niektórych ten film zachwyci, innych znuży lub zirytuje. Trzeba się przekonać samemu.
(Ala Cieślewicz)
Obsada:
Mia Wasikowska
Matthew Goode
Nicole Kidman
Dermot Mulroney
Jacki Weaver
Alden Ehrenreich
Lucas Till
Ralph Brown