Wiadomości
wszystkieRecenzja filmowa: Wilk z Wall Street
Zapraszamy do zapoznania się z recenzją komedii kryminalnej w reżyserii Martin Scorsese. Jest to historia błyskawicznej drogi na szczyt brokera Jordana Belforta. Film miał swoją światową premierę 19 grudnia 2013 roku. Na ekranach polskich kin można go oglądać od 3 stycznia 2014 roku.
Poprzednie recenzje: Życie Pi, Sęp, Lincoln, Operacja Argo, Niemożliwe, Nędznicy, Miłość, Intruz, Piękne istoty, Jurassic Park 3D, Wróg numer jeden, Układ zamknięty, Django, Iron Man 3, Drogówka, Wielki Gatsby, Tylko Bóg wybacza, Poradnik pozytywnego myślenia, Drugie oblicze, Światła wielkiego miasta, Atlas chmur, Kac Vegas 3, Projekt X, Iluzja, Elizjum, Tysiąc lat po ziemi, Dary Anioła: Miasto Kości, Hobbit: Niezwykła podróż, Tajemnica Westerplatte, Blue Jasmine, Imagine Dziewczyna z szafy, W imię…, Wałęsa. Człowiek z nadziei, Diana, Labirynt, Martwe zło, World War Z Obecność, Wyścig, Mama, Kapitan Phillips, Thor: Mroczny świat, Igrzyska Śmierci: W pierścieniu ognia, Oldboy: Zemsta jest cierpliwa, Hobbit: Pustkowie Smauga, Stoker
Gdyby mi ktoś jakiś czas temu powiedział, że będę się świetnie bawić na filmie o maklerach giełdowych, na pewno bym nie uwierzyła. Tymczasem dawno się w kinie tak nie śmiałam jak na „Wilku z Wall Street”. To o tyle dziwne, że reżyserem jest Martin Scorsese, który choć wszechstronny gatunkowo, z repertuarem komediowym raczej się nie kojarzy.
Jest to prawdziwa historia Jordana Belforta, który w latach 90 -tych zeszłego wieku, wykorzystując niewiedzę i naiwność inwestorów, zdefraudował ogromne sumy pieniędzy i trafił do federalnego więzienia. Twórcy filmu zdają sobie sprawę z tego, że nie wszyscy orientują się w mechanizmach operowania akcjami, dlatego bardziej niż na zarabianiu pieniędzy skupiają się na pokazaniu rozrywek po pracy i to w ekstremalnym wydaniu. Do głowy przychodzą określenia typu: orgie, Sodoma i Gomora i Kaligula. Na tapecie są prostytutki, alkohol i taka ilość kokainy, że można by urządzić Turniej Czterech Skoczni. Wystarczy wspomnieć, że jedną z popularniejszych zabaw jest rzucanie karłem do tarczy. Filmowych estetów ostrzegam więc przed dużą dawką przekleństw, golizny i bardzo niewybrednych żartów.
Ten film to prawdziwa bomba energetyczna. Ma szybkie i sprawne tempo i wyśmienite dialogi. Zabawne są zwłaszcza komentarze zza kadru, rzucane przez głównego bohatera. Bardzo dobrze spisuje się odtwórca roli tytułowej Leonardo DiCaprio. Gustujący dotąd raczej w mrocznych klimatach aktor, daje się poznać od komediowej strony. W niektórych scenach, gdy jego bohater pod wpływem narkotyków wpada do basenu, albo czołga się do samochodu, wykazuje się talentem slapstickowym na miarę Jima Carreya.
Długi film (całe trzy godziny!) bez dłużyzn. Krytyka konsumpcjonizmu, ale bez banałów w stylu: „Pieniądze szczęścia nie dają!”. Bardzo udany film na początek roku.
(Ala Cieślewicz)
Obsada:
Leonardo DiCaprio
Jonah Hill
Margot Robbie
Matthew McConaughey
Kyle Chandler
Rob Reiner
Jon Bernthal
Jon Favreau