Recenzja filmowa: Sierpień w hrabstwie Osage - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Sierpień w hrabstwie Osage

Dzisiejszą recenzją zapraszamy Państwa do obejrzenia filmu produkcji USA „Sierpień w hrabstwie Osage” w reżyserii Johna Wellsa. Film miał swoją światową premierę 9 września 2013 roku, a na ekrany kin polskich kin wszedł 24 stycznia tego roku.

Poprzednie recenzje: Życie Pi, Sęp, Lincoln, Operacja Argo, NiemożliweNędznicy, Miłość, Intruz, Piękne istoty, Jurassic Park 3D, Wróg numer jeden, Układ zamknięty, Django, Iron Man 3, Drogówka, Wielki Gatsby, Tylko Bóg wybacza, Poradnik pozytywnego myślenia, Drugie oblicze, Światła wielkiego miasta, Atlas chmur, Kac Vegas 3, Projekt X, Iluzja, Elizjum, Tysiąc lat po ziemi, Dary Anioła: Miasto Kości, Hobbit: Niezwykła podróż, Tajemnica Westerplatte, Blue Jasmine, Imagine Dziewczyna z szafy, W imię…, Wałęsa. Człowiek z nadziei, Diana, Labirynt, Martwe zło, World War Z Obecność, Wyścig, Mama, Kapitan Phillips, Thor: Mroczny świat, Igrzyska Śmierci: W pierścieniu ognia, Oldboy: Zemsta jest cierpliwa, Hobbit: Pustkowie Smauga, Stoker, Wilk z Wall Street, Panaceum, Czas na miłość, Pod Mocnym Aniołem


Filmowcy sięgali po sztuki teatralne już za czasów kina niemego. Wyeksploatowany do granic Szekspir, Tennessee Williams i Truman Capote to tylko niektóre przykłady. Niedawno oglądaliśmy na ekranach adaptację „Boga mordu” w reżyserii Romana Polańskiego, obecnie do obejrzenia jest „Sierpień w hrabstwie Osage”, na podstawie nagrodzonej Pulitzerem sztuki Tracy Lettsa. Obserwujemy zjazd rodzinny. Okazja niewesoła, bo Pan Domu zniknął bez słowa pożegnania. Atmosfera kipi od emocji.

Od nagromadzonych w obsadzie nazwisk można dostać zawrotu głowy. Pierwszorzędni aktorzy zgodzili się nawet na kilkuzdaniowe epizody. Ale całość tak naprawdę opiera się na kreacjach dwóch aktorek. Meryl Streep w roli nestorki rodu jest jak zwykle wspaniała. Tylko patrzeć, jak jakiś plac lub statek zacznie nosić jej imię, bez czekania aż aktorka przeniesie się na tamten świat. Jej 18. (!!) nominacja do Oskara nie jest więc niespodzianką. Gdybym się miała jednak rozpływać w komplementach, to skupiłabym się raczej na Julii Roberts. Długo nieobecna na ekranie, ale warto było czekać. Jest rewelacyjna, w niektórych scenach bardziej przykuwa uwagę niż jej utytułowana koleżanka. Wszak po Meryl Streep wszyscy spodziewamy się wielkości, natomiast Julia Roberts, pomimo Oskara w swojej kolekcji, grała przeważnie kolejne wcielenia Pretty Woman.

Brutalny film, chociaż bez rozlewu krwi. Dystrybutor poszedł na łatwiznę, reklamując go jako komedię. Humoru nie brakuje, jednak jest to ten z rodzaju gorzkich, obfitujących w ironię. Przeważają tu przegadane sceny „przy stole”, ale tak wyreżyserowane i sfilmowane, że dostarczają więcej emocji niż wszystkie „Szklane pułapki” razem wzięte.  Błyskotliwe dialogi pełne są ripost, nadających się do natychmiastowego wygrawerowania.

Poruszający film, który warto obejrzeć nie tylko po to, by zobaczyć jak Julia Roberts rzuca się na Meryl Streep.

(Ala Cieślewicz)

Obsada:
Meryl Streep
Julia Roberts
Ewan McGregor
Julianne Nicholson
Juliette Lewis
Margo Martindale
Chris Cooper
Abigail Breslin