Recenzja filmowa: Ona - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Ona

Dzisiaj recenzja kolejnego, oskarowego filmu, którego światowa premiera odbyła sie 12 października 2013 roku. W Polsce pojawił się 14 lutego 2014 roku.

Poprzednie recenzje: Życie Pi, Sęp, Lincoln, Operacja Argo, NiemożliweNędznicy, Miłość, Intruz, Piękne istoty, Jurassic Park 3D, Wróg numer jeden, Układ zamknięty, Django, Iron Man 3, Drogówka, Wielki Gatsby, Tylko Bóg wybacza, Poradnik pozytywnego myślenia, Drugie oblicze, Światła wielkiego miasta, Atlas chmur, Kac Vegas 3, Projekt X, Iluzja, Elizjum, Tysiąc lat po ziemi, Dary Anioła: Miasto Kości, Hobbit: Niezwykła podróż, Tajemnica Westerplatte, Blue Jasmine, Imagine Dziewczyna z szafy, W imię…, Wałęsa. Człowiek z nadziei, Diana, Labirynt, Martwe zło, World War Z Obecność, Wyścig, Mama, Kapitan Phillips, Thor: Mroczny świat, Igrzyska Śmierci: W pierścieniu ognia, Oldboy: Zemsta jest cierpliwa, Hobbit: Pustkowie Smauga, Stoker, Wilk z Wall Street, Panaceum, Czas na miłość, Pod Mocnym Aniołem, Sierpień w hrabstwie Osage, Grawitacja, Zniewolony, American Hustle

Niekonwencjonalna historia miłosna. On, czyli Theodore, jest przeciętnym facetem, który zawodowo pisze osobiste listy na zamówienie i przeżywa rozwód z żoną. Ona, czyli Samantha, jest innowacyjnym, super inteligentnym systemem operacyjnym, czyli mówiąc po ludzku - głosem z komputera.Głos należy do seksownej Scarlett Johansson, więc trudno się naszemu bohaterowi dziwić, że szybko traci dla niej głowę.

Powoli poznajemy historię tej pary, płynnie przechodzącą od relacji użytkownik – maszyna, poprzez przyjaźń do miłości. Pięknie pokazano ich wzajemne poznawanie się i obchodzenie oczywistych ograniczeń w tym związku. Znamienne jest, że otoczenie wcale nie traktuje Theodore’a jak dziwaka. Akcja filmu dzieje się w bliżej nieokreślonej, rozwiniętej technologicznie przyszłości i takie zachowanie uchodzi, z pewnymi wyjątkami, za całkiem naturalne, jako znak czasu. I to jest w tym filmie najlepsze. W pewnym momencie traci to bowiem znaczenie, że Samantha jest komputerem. Dostajemy uniwersalną historię dwóch ciekawych osobowości, przy tym jednak wciąż oryginalną i nieocierającą się o banał, trochę smutną, trochę wesołą, na pewno poruszającą i wciągającą. Oscar za najlepszy scenariusz jest tu jak najbardziej na miejscu.

Wielkie brawa dla odtwórców głównych ról, dla Joaquina Phoenixa, który sprawia, że przeciętne staje się atrakcyjne. I oczywiście dla Scarlett Johansson, której nie widać, tylko ją słychać i która spisuje się pierwszorzędnie, dając przy okazji prztyczka w nos wszystkim, którzy twierdzą, że funkcjonuje wyłącznie jako seksbomba.

Na koniec jeszcze słówko o scenografii, nad którą się zwykle nie rozwodzę. Mamy tutaj bardzo subtelne i wysmakowane Los Angeles jutra, bez futurystycznej tandety, która czasem opanowuje twórców, kiedy mają wybiec w przyszłość. Nareszcie produkcja, w której forma dorównuje treści, tworząc spójną i wspaniałą całość i jeden z lepszych filmów tego roku.

Obsada:
Joaquin Phoenix
Scarlett Johansson
Amy Adams
Rooney Mara
Chris Pratt
Olivia Wilde
Matt Letscher
Portia Doubleday