Recenzja filmowa: Wielkie oczy - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Wielkie oczy

Dzisiaj zapraszamy do recenzji filmu, którego światowa premiera odbyła się 24 grudnia 2014 roku, a na ekrany kim polskich wszedł zaraz po Nowym Roku 2 stycznia 2015. Film Tima Burtona otrzymał Złotego Globa dla Amy Adams - najlepszej aktorki w komedii lub musicalu.
 

Poprzednie recenzje:

Na początku filmu słyszymy stwierdzenie, że lata pięćdziesiąte były wspaniałe, o ile się było mężczyzną. A że główną bohaterką dzieła Tima Burtona jest kobieta, wiemy już, że nie będzie miała lekko. Margaret poznajemy, kiedy odchodzi, a raczej ucieka od męża. Na utrzymanie dla siebie i córki zarabia m.in. malując portrety, których charakterystyczną cechą są nieproporcjonalnie duże, smutne oczy. Tak artystka poznaje innego malarza Waltera Keane’a, twórcę kiczowatych widoczków. Po szybkim ślubie okazuje się, że dzieła Margaret budzą większe zainteresowanie, dlatego mężowi udaje się ją przekonać, że ze względów handlowych byłoby lepiej, gdyby on, jako mężczyzna, uchodził za autora. We dwójkę odnoszą spektakularny sukces, bo Walter ze swoją siłą przebicia sprzedałby lód Eskimosom. Ale w pewnym momencie żona zaczyna się buntować.

Trzeba przyznać, że ubezwłasnowolnienie Margaret jest mocno drażniące i trudne do przełknięcia, nawet jeżeli weźmiemy pod uwagę realia, w jakich żyła. Można by więc w tym momencie nieco pomstować na wątpliwą psychologię filmu. Jednak ta historia wydarzyła się naprawdę. Margaret Keane nadal żyje i maluje.

Nie wiem, jak reżyserzy sobie radzili z obsadzaniem ról ujmujących drani przed Christophem Waltzem. Ze swoim uśmiechem krokodyla z kreskówki wydaje się stworzony do takich ról. Gra z rozmachem, czasami szarżując, nie przekraczając jednak granicy błazenady.

Tim Burton to wyjątkowy reżyser, który w przeszłości nakręcił „Alicję w Krainie Czarów” i perypetie Willy’ego Wonki. Nie dla niego więc spokojne kino obyczajowe. Wykorzystując fakt, że opowiada o malarzach, zanurza każdy kadr w ferii kolorów. Jeżeli dodać do tego estetykę lat 50 i 60 -tych, można się spodziewać wizualnej uczty.

Wciągająca, pięknie sfilmowana i zagrana historia oraz zwiastun, mam nadzieję, udanego roku w kinie.

(Ala Cieślewicz)

Obsada:
Amy Adams
Christoph Waltz
Krysten Ritter
Jason Schwartzman
Danny Huston
Terence Stamp
Jon Polito
Madeleine Arthur