Recenzja filmowa: Ziarno prawdy - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Ziarno prawdy

Dzisiaj proponujemy Państwu „Ziarno prawdy”. Film na podstawie znanego kryminału Zygmunta Miłoszewskiego miał swoją premierę w styczniu 2015 roku.


 

Poprzednie recenzje:

Poprzednia ekranizacja perypetii prokuratora Szackiego „Uwikłanie” niezbyt się udała, bo za bardzo ingerowano w treść oryginału. Do tego zrobiono z Szackiego kobietę. Generalnie nie mam nic przeciwko takim zabiegom, ale w tym konkretnym przypadku wpychanie wiecznie poirytowanego mizogina Szackiego w eteryczną postać Mai Ostaszewskiej to lekka przesada. W „Ziarnie prawdy” prokurator odzyskał swoją płeć, a autor książki Zygmunt Miłoszewski, jako współscenarzysta, zadbał o wierność oryginałowi.

W Sandomierzu zostaje zamordowana kobieta. Nie dość, że jej zwłoki porzucono na terenie dawnego cmentarza żydowskiego, to jeszcze użyto ostrza do uboju rytualnego. Natychmiast do głosu dochodzą więc antysemickie stereotypy, z którymi będzie sobie musiał poradzić prowadzący śledztwo Szacki.

Czytając książkę miałam już w głowie Roberta Więckiewicza, więc ominęła mnie internetowa histeria na temat obsady. Więckiewicz ma na koncie wiele złożonych ról, więc wiadomo było, że sobie poradzi, zwłaszcza że Teodor Szacki to przecież nie Otello, ani kapitan Ahab.

Film ma wszystko, czego amatorzy gatunku oczekują: wciągającą zagadkę, zwroty akcji, mroczny klimat i wartkie tempo. Pod koniec może nawet zbyt wartkie. Scenariusz zawsze wymaga sporych skrótów, jednak przenikliwość Szackiego przy wykryciu prawdziwego mordercy jest doprawdy imponująca, żeby nie powiedzieć nadludzka. Nie jestem pewna, czy widzowie, którzy nie przeczytali książki, będą w stanie za nim nadążyć.

W tle Sandomierz jaki pamiętam – wyludniony i tajemniczy, a nie słoneczne tło dla rowerowych wojaży ojca Mateusza. W książce co chwila się z niego żartuje, w filmie wcale. Od razu widać, która stacja jest producentem filmu. Na szczęście pozostawiono sporo z reszty przewrotnego humoru.

Szału nie ma, ale jest porządny kryminał. Pozostaje czekać na ostatnią część trylogii „Gniew”. Miejmy nadzieję, że będzie równie dobra, albo nawet lepsza.

(Ala Cieślewicz )

Obsada:
Robert Więckiewicz
Jerzy Trela
Magdalena Walach
Aleksandra Hamkało
Krzysztof Pieczyński
Andrzej Zieliński
Modest Ruciński
Zohar Strauss

Reżyser. Borys Lankosz