Recenzja filmowa: Mad Max: Na drodze gniewu - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Mad Max: Na drodze gniewu

Kiedy byłam w kinie na „Avengersach”, przed seansem puszczono zwiastun „Mad Maxa”. Dwuminutowy spot dostarczył mi więcej filmowej energii niż później dwie godziny z komiksowymi herosami. Film zapowiadał się świetnie i w pełni te oczekiwania zrealizował.

 

Poprzednie recenzje:

A wszystko zaczęło się w 1979 roku, kiedy George Miller nakręcił niskobudżetowy film o policjancie Maksie Rocatanskym, który w dalekiej,zniszczonej i zdegradowanej przyszłości walczy z przestępcami. Wtedy świat poznał młodziutkiego, gładziutkiego i jeszcze anonimowego Mela Gibsona.Trzydzieści sześć lat po premierze ten sam reżyser (pan po siedemdziesiątce) proponuje nową odsłonę z dużo większym budżetem, ale sprawdzoną konwencją.
Świat po globalnej zagładzie przypomina wielką pustynię. Na wpół zdziczali ludzie tworzą hordy, które walczą o dwa najbardziej deficytowe i pożądane towary – wodę i paliwo. Większość zasobów kontroluje odrażający typ, Wieczny Joe, z którym przez przypadek zadziera główny bohater Max.

Największą zaletą filmu, poza realizacyjną świeżością, jest prostota. Fabuła bazuje na jednej koncepcji: mała grupa ucieka, a większa ją goni. Chodzi tylko i wyłącznie o przetrwanie. Dzięki temu odpada jakakolwiek ideologiczna otoczka, walka o wyższą sprawę, czy kwestie honorowe, które często niepotrzebnie dodawane są do kina sensacyjnego, by uszlachetnić bohaterów. Postacie (fantastycznie ucharakteryzowane) są wzorem głównego bohatera „mad”, czyli szalone i to szaleństwo plus instynkt gna ich do przodu. Wszystko w filmie, łącznie z muzyką i montażem,jest temu podporządkowane.Sceny akcji rozgrywają się w pędzących, fantazyjnie podrasowanych pojazdach. Pozornie tego chaosu nikt nie kontroluje, rzeczywiście jednak choreografia każdej potyczki jest skrupulatnie przemyślana i dopracowana.

Dawno nie widziałam, żeby rozsmakowani w dramatach egzystencjalnych krytycy tak zgodnie chwalili czyste kino sensacyjne. Ja, która takie klimaty z kolei uwielbiam, mogę tylko przyklasnąć.

(Ala Cieślewicz)

Obsada:
Tom Hardy
Charlize Theron
Nicholas Hoult
Hugh Keays-Byrne
Josh Helman
Nathan Jones
Zoë Kravitz
Rosie Huntington-Whiteley

Reżyseria: George Miller