Recenzja filmowa: Klucz do wieczności - Reporter-24.pl
Wiadomości
wszystkie

Recenzja filmowa: Klucz do wieczności

Dzisiaj zapraszamy do kina na dramat Sci-Fi produkcji USA. Film miał swoją premierę 10 lipca 2015 roku, na ekrany kin polskich wszedł dwa tygodnie później, parę dni temu 24 lipca 2015 roku.

 

Poprzednie recenzje:

Damian Hale to posunięty w wieku miliarder, u którego w domu dosłownie kapie złotem i który cieszy się potężną władzą. Co z tego, skoro mało kto go lubi, córka go unika, a on sam, wskutek śmiertelnej choroby, stoi nad grobem. I wtedy pojawia się szansa, by oszukać śmierć. Pewien enigmatyczny naukowiec proponuje Damianowi wymianę ciała na młodsze i zdrowe, czyli swego rodzaju transfer świadomości do zupełnie nowego „opakowania”, które, jak jest gorąco zapewniany, powstało w próbówce. Tak więc nasz miliarder oficjalnie „umiera”, a w rzeczywistości rozpoczyna nowe życie pod zmienionym nazwiskiem. Wszystko fajnie do czasu, kiedy nawiedzają go przebłyski świadomości z cudzego życia.

Ten film to żadna rewelacja, ale blamażu też nie ma. Typowe kino z ładnymi efektami specjalnymi i dziurawą psychologią. Logika zdarzeń jednak nie kuleje na tyle, żeby popsuć przyjemność oglądania. A ogląda to się dobrze, chociaż muszę przyznać, że mnie akurat trochę denerwuje, kiedy kojarzę szybciej niż bohaterowie na ekranie. Tylko twórców nieco ponosi, jakby dostali nadwyżkę pojazdów mechanicznych i postanowili wszystkie wysadzić w powietrze, nie kłopocząc się przy tym, jak to rzutuje na fabułę. Ale przynajmniej jest to zręcznie sfilmowane.

Starszego Damiana gra Ben Kingsley, który jakimś cudem ciągle prezentuje się tak samo, jak ponad trzydzieści lat temu, gdy grał Gandhiego. Trochę szkoda takiego aktora na role drugoplanowe. Jego młodą wersją jest Ryan Reynolds, jeden z tych gładkolicych hollywoodzkich przystojniaków, na szczęście już nie bezbarwnych. Na deser pozostaje jeszcze Matthew Goode, jeden z moich ulubionych Brytyjczyków, który zawsze wygląda jakby dopiero co zszedł z planu „Downton Abbey”.

Kochani kinomani, jeżeli ograniczycie nieco aktywność szarych komórek, możecie liczyć na całkiem przyjemny seans filmowy.

(Ala Cieślewicz)

Obsada:
Ryan Reynolds
Natalie Martinez
Matthew Goode
Ben Kingsley
Victor Garber
Derek Luke
Jaynee-Lynne Kinchen
Melora Hardin

reż. Tarsem Singh